The Reds zdają się tracić swój rozpęd, w momencie gdy rozpoczął się decydujący okres sezonu. Wygraną w Premier League mają już w kieszeni, ale ich szanse na obronę europejskiej korony wydają się wątpliwe. Zawodnicy Diego Simeone będą się starać jak najskuteczniej zabezpieczać tyły, po to, aby zachować przewagę jednej bramki, którą zbudowali na własnym stadionie.
Pierwszy mecz zakończył się wygraną Atletico u
siebie 1-0.
Tylko raz angielska drużyna wygrała w ciągu
ostatnich 12 lat, a zwycięstwo miało miejsce dziesięć lat temu w Lidze
Europejskiej.
Pięć z ostatnich siedmiu meczów miało bramki od
obu drużyn.
Od 2008 roku The Reds ani razu nie zachowali
czystego konta przeciwko temu przeciwnikowi.
Zapowiedź meczu Liverpool – Atletico
Piłkarze Jurgena Kloppa po raz kolejny pokazali swoją
słabość na wyjeździe w Lidze Mistrzów. Pomimo tego, że przeważali na boisku,
byli zmuszeni pogodzić się z porażką 1-0 z Atletico. Drużyna hiszpańska
strzeliła gola na początku meczu i wykazała się fenomenalnym opanowaniem,
utrzymując niesamowitą linię ataku gości na dystans przez pozostałe 86 minut.
Klopp wyciągnął wszystkie działa przeciwko drużynie Simeone,
ale niestety jego podopieczni nie byli w stanie strzelić gola na wyjeździe, co
szczerze mówiąc zmieniłoby całą tą rywalizację.
Co więcej, The Reds zmagają się obecnie ze swoją dyspozycję
(niewystarczającą ze swoimi wysokimi standardami). Zostali wyeliminowani z
Pucharu Anglii przez Chelsea, przerwali serię spotkań bez porażki w Premier
League (żegnając się marzeniem o podniesieniu trofeum Golden PL), i doznali
porażki z hiszpańskim rywalem w Lidze Mistrzów – a wszystko to w okresie jednego
tygodnia.
Z kolei nieco odwrotnie jest w Atletico, ponieważ kryzys
piłkarzy z Madrytu jest niemal już za nimi. Zawodnicy Simeone wydają się
ponownie podnosić poziom gry, w najważniejszym momencie sezonu – czyli wtedy
kiedy jest potrzebny.
Analiza i podsumowanie
Jedyny gol strzelony przez Saula w 4 minucie tego dwumeczu
będzie odgrywał znaczącą rolę w określeniu zwycięzcy. Od samego początku The
Reds będą pod presją znalezienia wyrównującej bramki. Mają doświadczenie w tego
typu zmaganiach z ubiegłego roku, ze spotkań z Barcloną.
Jednak teraz historia wygląda nieco inaczej. W ubiegłym roku
piłkarze Kloppa byli w znacznie lepszej formie, a potem zadziałał element
zaskoczenia (ponieważ nikt nie oczekiwał, że pokonają Barcę). Tym razem ich
wyniki są słabe, a cały świat (zwłaszcza Diego Simeone) wie, czego się
spodziewać – i będą na to przygotowani.
Co więcej, piłkarze z Madrytu nie przegrali w sześciu
kolejnych spotkaniach (w tym z Sevillą, Valencią, Villarrealem), a także
wykazali się dobrym opanowaniem w tych kilku ostatnich meczach. Z drugiej
strony The Reds nie utrzymali czystego konta w poprzednich pięciu pojedynkach i
stracili łącznie dziewięć bramek z ostatnich pięciu meczach.
W związku z tym możemy liczyć na to, że zawodnicy Diego
Simeone będą się bronić, tak jakby ich życie zależało od tego. Pamiętając o
katastrofie, jaka dopadła Barcę w ubiegłym sezonie. Atleti będą bardzo ostrożni.
Będą próbować strzelić gola na wyjeździe, ale nie podejmą ryzyka.
Prawdopodobnie możemy spodziewać się bezbramkowej pierwszej
połowy. W miarę upływu czasu zawodnicy Kloppa będą poddawani coraz większej
presji, a w pewnym momencie ich nieustanne ataki pozostawią więcej miejsca z
tyłu, które może zostać wykorzystane przez hiszpański zespół do znalezienia cennego
gola poza domem. W konsekwencji oczekuję, że goście unikną porażki w środę.