Drużyna Łódzkiego KS-u przegrała osiem poprzednich spotkań i już od kilku kolejek są świadomi gry w pierwszej lidze w kolejnym sezonie. Raków, który awansował w ubiegłym sezonie z łódzką ekipą do Ekstraklasy zaprezentował się w tym sezonie o niebo lepiej niż ich najbliższy rywal.
ŁKS nie przegrał z Rakowem od sześciu spotkań.
Ostatnia wygrana Rakowa pochodzi z 1997 roku.
Poprzednie starcie zakończyło się wynikiem
remisowym 1-1, w Częstochowie.
ŁKS wygrał trzy ostatnie starcia na tym
stadionie.
W czterech z siedmiu ostatnich starć obie
drużyny zdobyły bramkę.
Zapowiedź meczu ŁKS Łódź – Raków Częstochowa
Jednym z pozytywnych aspektów tegorocznego sezonu ŁKS-u jest
bilans spotkań bezpośrednich z Rakowem Częstochowa, bowiem Łodzianie wygrali
pierwszy mecz na stadionie przy Alei Unii 2-0, a w starciu rewanżowym zdołali
osiągnąć remis 1-1. Co więcej, na
przestrzeni ponad 20 lat zawodnicy z Łodzi nie doznali porażki z Rakowem, a na
tym stadionie jeszcze Raków nie triumfował. ŁKS dotychczas zanotował w
starciach H2H pięć wygranych i jeden remis.
ŁKS rozczarował jednak w tym sezonie i ciężko doszukiwać się
jakichkolwiek plusów w ich postawie w tym sezonie. Nawet w ostatnim meczu mogli
zremisować 3-3, jednak Rozwandowicz wybił z linii piłkę zmierzającą do
bramki… Arki. Więcej podsumowań chyba nie potrzeba.
Raków z kolei osiągnął bardzo wiele w tym sezonie. Aktualnie
znajduje się na drugim miejscu w tabeli grupy spadkowej, mając na koncie aż 50
zdobytych punktów. To o 29 więcej od ich rywala.
Analiza i podsumowanie
ŁKS z pewnością po raz kolejny będzie starał się pożegnać z
Ekstraklasą w honorowym stylu. Trener Stawowy od początku, kiedy objął drużynę
spodziewał się cudów, jednak w ani jednym meczu nie było tego tak naprawdę
blisko. Tym razem ma szansę dokonać tego przed własną publicznością i liczę na
to, że tym razem ŁKS nie przegra. Nawet dlatego, że mają tak dobry bilans
spotkań bezpośrednich z ekipą Rakowa. Oczywiście Częstochowianie nie odpuszczą,
jednak na dwie kolejki do końca rozgrywek nie walczą już o nic, a dwie ostatnie
porażki świadczą o tym, że czekają już na kolejny sezon.